Czy doceniasz możliwość decydowania o sobie?
To, że masz prawo do kształcenia, szacunku, dochodzenia swoich praw, obrony, awansu w pracy, wolnego czasu? Te pytania są dla kobiet.
Ale książka „Kwiaty w pudełku” Karoliny Bednarz jest dla wszystkich.
Karolina Bednarz bardzo rzeczowo i skrupulatnie opisała sytuację kobiet w Japonii. Poczynając od XIX wieku, aż do czasów nam współczesnym. Przedstawia nam Japonię, o jakiej się nie mówi: degradującą kobiety do roli matek i żon, nie mogących awansować tylko dlatego, że nie są mężczyznami (mimo, że często są od nich lepsze), szykanowanych, poniżanych, gdzie wszelkie próby zmiany są uznawane za coś niestosownego i niedopuszczalnego.
Każdy rozdział dotyczy innej dziedziny życia- można czytać nie zachowując kolejności. Ale po co.
„Kwiaty w pudełku” trzeba przeczytać w całości.
Ponieważ autorka jest absolwentką japonistyki na Uniwersytecie Oxfordzkim tłumaczy japońskie „gry słowne”, ich znaczenie przez co lepiej przybliża Czytelnikowi pewne zwyczaje japońskie, zasady czy styl życia. Na końcu książki znajduje się słownik, w którym reporterka umieściła ważniejsze słowa.
Wszystko zostało bardzo dokładnie spisane, informacje są opatrzone przypisami, a sama bibliografia zajmuje aż 21 stron. Nie ma tu miejsca na jakieś nieprawdziwe treści.
A treści jest naprawdę sporo.
Z reportażu można dowiedzieć się co tak naprawdę oznacza kawaii, bo tu nie chodzi tylko o uroczy wygląd nastolatki w plisowanej spódniczce z pluszowym misiem, który znamy z telewizji czy Internetu. Skąd moda na to? Jakie są źródła? Odpowiedź jest w książce.
Jest rozdział poświęcony kobietom zamężnym, matkom, które mimo wszystko chcą pracować sprzeciwiając się zasadzie: „Otoko wa shigoto, onna wa katei” czyli „Mężczyźni w pracy, kobiety w domu”. Większość z nich wykańcza się próbując połączyć obowiązki w pracy i w domu. Śpią o 4 godziny na dobę, bo przecież nie mogą wyjść przed szefem z pracy, muszą same odbierać dzieci ze szkoły czy przedszkola, wykonać swoje obowiązki domowe. Mężczyźni według statystyk poświęcają kilka minut tygodniowo na wykonanie swoich obowiązków w domu- robią tylko to co muszą, nie ma tu mowy o jakiejś pomocy dla żony, a jeśli już – to bardzo rzadko. Jednak w wielu rodzinach pensja żony jest niezbędna, tylko nikt się publicznie do tego nie przyzna.
Z książki dowiemy się też jak wygląda sytuacja kobiet nazywanych „przegranymi psami”, „kobietami kamieniami” czy „świątecznym ciastem” (interesujące określenia, prawda?).
Dowiemy się jak wygląda praca kobiet w firmach, korporacjach- o ich dyskryminacji i nierównym traktowaniu.
Z „Kwiaty w pudełku” możemy dowiedzieć też się jak wygląda japońska szkoła.
Autorce udało się wejść do jednej z nich i porozmawiać z nauczycielami. Oczywiście opowiadając o naszych polskich- wywołała zaskoczenie! Podobno nasi uczniowie mają za dużo wolności w porównaniu z japońskimi!
Przeczytamy o chikan- zjawisku raczej niespotykanym w Polsce, czyli molestowaniu w środkach publicznego transportu. O tym dlaczego nikt nie staje w obronie kobiet, które codziennie są dotykane przez męskie dłonie w pociągach. Ale też przeczytamy o odwadze niektórych dziewcząt i o tym jak próbują się bronić.
O bezdomnych lub skazanych kobietach. O samotności, depresji, próbie zmiany swojej sytuacji, wyjścia z „pudełka”.
I o wielu innych aspektach życia japońskiej kobiety.
Naprawdę warto przeczytać.
Przeczytaj inne nasze wpisy o Japonii.
Najnowsze komentarze