Suchy artykuł o…. Omanie :)

W ostatnich dniach mieliśmy sporo deszczu, wiec pomyślałem, że może napiszę coś
o … suszy 🙂

Tak, wiem. Nagłówki serwisów informacyjnych mówią ostatnio o czym innym. Mamy przecież epidemię, kryzys gospodarczy i „wesołą” kampanię prezydencką przysłoniętą ostrym cieniem mgły (SIC!) Mam jednak nadzieję, że wszystko to ma charakter przejściowy. Wcześniej czy później wybierzemy sobie nowego prezydenta, pojawi się skuteczna metoda walki z COVID-19 i gospodarka odetchnie pełną piersią. Można będzie wreszcie pójść do szkoły!

Świat znowu będzie piękny i zdrowy. Niczego nie obiecuję, ale taką mam nadzieję. I może wtedy wrócimy do rozmowy o problemie, którym w kraju nad Wisłą powinniśmy zajmować się bardzo intensywnie i to od wielu lat:

MAMY CORAZ MNIEJ WODY!!!

No ale co ty opowiadasz? Przecież jak odkręcam kran, to leci woda… jak zawsze!

Faktycznie, woda leci normalnie.

Jeszcze.

Ale specjaliści biją na alarm. Zasoby wodne w Polsce z roku na rok się kurczą. Zużywamy więcej wody niż jest w stanie się zregenerować w podziemnych źródłach. Obniża się poziom wód gruntowych, obniża się poziom rzek. Za jakiś czas woda po prostu się skończy. Nie jest to problem jednego czy dwóch suchych lat. Jest to długotrwała tendencja. Nie będę się mądrzył na ten temat. Serdecznie polecam opracowania Kasi Gandor ( link 1, link 2) czy doktora Tomasza Rożka.

Wnioski moi drodzy są takie, że jeżeli nie podejmiemy zdecydowanych działań, to za kilka kadencji prezydentem zostanie ten, kto obieca, że będzie woda w kranie.

Póki co skłoniło mnie to do rozmyślań o tym, jak by to było, gdyby Polska była pustynią… Gdyby padało raz na rok, a woda w rzekach pojawiała się tylko okresowo. W okolicach Sandomierza i Grójca zamiast sadów rosły gaje daktylowe, a rodacy z passatów musieli by się przesiąść na wielbłądy.

Gdyby Polska była trochę jak OMAN. Oczywiście póki co różnic jest sporo:

Oman jest krajem islamskim, rządzonym przez sułtana, populacja jest prawie 10 razy mniejsza niż u nas, no i przede wszystkim mają bogate złoża ropy naftowej. Ale poza tymi „szczegółami” ten kraj ma powierzchnię bardzo zbliżoną do naszego i może być jakimś przykładem tego jak wykorzystywać ograniczone zasoby wody.

No więc rzeka – taka prawdziwa, w której woda płynie przez cały rok- w Omanie jest JEDNA. Pada najczęściej w rejonie Salalah i w górach Hajar na północy kraju.


Ale opady są nieregularne i ich wartość nie przekracza 100mm na rok (5 razy mniej niż u nas). Do tego temperatury w lecie do 50 stopni, a w zimie 20 (oczywiście na plusie).


Wydaje się to świetnym przepisem na fatalne miejsce do życia. A jednak, kiedy ktoś pyta mnie o jakieś miejsce które polecam odwiedzić, Oman jest jednym z pierwszych i podróż do tego kraju wspominam z ogromną tęsknotą.






Fantastyczne krajobrazy, bardzo życzliwi i sympatyczni ludzie i właśnie słodka woda, którą tam spotyka się rzadko, więc bardzo się ją docenia.

No więc, gdzie szukać słodkiej wody w Omanie? W słowniku turysty wybierającego się do tego arabskiego kraju trzeba zanotować kilka ważnych słów:

Pierwsze, zdecydowanie najważniejsze to WADI

„wadi, wadis, ued (arab. وادي, wādī – dolina, łożysko rzeki) to sucha dolina na pustyni, długa (do kilkuset km), kręta, o stromych zboczach i niewyrównanym dnie.

-tak brzmi regułka z encyklopedii.

A teraz po ludzku: raz na jakiś czas nad górami pojawiają się deszczowe chmury i zaczyna padać. Woda po stromych zboczach spływa błyskawicznie na dno doliny. Przez Wadi przechodzi coś w rodzaju gwałtownej fali powodziowej. Sama powódź kończy się szybko, ale część wody przesiąka w głąb skał i zasila podziemne źródła. No więc, kiedy odwiedzicie Oman raczej nie spotkacie deszczu, ale na pewno na dnie niektórych wadi spotkacie świeżą, słodką wodę. Czasem woda chowa się pod ziemię, a czasem w postaci basenów między skałami, czy wręcz małej rzeczki pokazuje się na powierzchni.

Różnie też wygląda dotarcie do takiego Wadi. Czasem da się dojechać autem całkiem blisko, jak w przypadku Wadi Bani Khalid. Z parkingu wystarczy przejść kilkaset metrów i znajdziecie się w takim miejscu. Pewnie ze względu na tak łatwy dostęp, to Wadi jest najbardziej popularne wśród turystów. W sumie wcale się nie dziwię. Nam spodobało się tak bardzo, że rozbiliśmy namioty i zostaliśmy tam na noc.






Czasem droga do wody w Wadi jest dłuższa i bardziej męcząca, jak w przypadku Wadi Damm. Samochodem da się dojechać na początek doliny, a później czeka was spacer. Woda pojawia się nieśmiało, na początek to ledwo kałuże. Nagroda czeka na wytrwałych. Im bardziej zagłębicie się w dolinę, tym więcej wody znajdziecie między skałami. My dotarliśmy do samego źródła. Zdecydowanie było warto! Kąpiel tutaj była fantastyczna. Tym bardziej, że poza nami nie było tam żywej duszy.






Kolejne ważne słowo to FALAJ

W największym skrócie Falaj to kanał, którym woda z Wadi lub z innych źródeł doprowadzana jest do miejscowości i pól uprawnych. Niektóre systemy kanałów są wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO i woda płynie w nich nieprzerwanie od 3000 lat! Dzięki takim falajom w niektórych dolinach powstały ogromne uprawy palm daktylowych, owoców i warzyw. Taki widok zobaczycie w Birkat Al Mouz.






Oman – podobnie jak inne kraje regionu – coraz więcej słodkiej wody pozyskuje odsalając wodę morską.

Zbudowany jest cały system zbiorników i dystrybucji, dzięki któremu wodę dostarcza się nawet do miejscowości ukrytych głęboko w górach. Wszędzie tam, gdzie są ludzie, musi dotrzeć WODA. Wędrując po górskich drogach na północy Omanu rzadko spotyka się samochody, ale wiele z nich to małe, niebieskie cysterny, którymi transportowana jest woda. Bez niej nie będzie ludzi.








Czy chciałbym, żeby w Polsce było jak w Omanie? Na pewno nie! O wiele wygodniej jest odkręcić kran.

Ale jeżeli nie podejmiemy zdecydowanych działań, za jakiś czas ten luksus może się skończyć…

Żeby była jasność: nie namawiam Was żebyście przestali się myć 🙂

Jednak czasem w podróży są takie sytuacje, że trzeba się umyć w 5l wody. Całe ciało, włosy, zęby, itd. Wydaje się mało realne, ale to da się zrobić, jeśli wiecie, że po pięciu litrach woda po prostu przestanie lecieć. A teraz spróbujcie policzyć ile wody zużywacie w ciągu jednego dnia (prysznic, spłuczka, pranie, gotowanie, podlewanie trawnika, mycie samochodu, itd…) Jeśli dotrze do nas, że zasoby są ograniczone, że woda za jakiś czas przestanie lecieć, na pewno wymyślimy mnóstwo sposobów, żeby po prostu ją oszczędzać.

A póki co chciałbym znowu pojechać do Omanu!

Chciałbym pojechać gdziekolwiek… 

Grzegorz

 

 

Zapraszamy do zobaczenia i przeczytania innych naszych wpisów o Omanie.

Comments are closed.